środa, 22 lutego 2012

po pijaku się nie pisze...



hm... no w sumie się nie pisze ale czasem jest tak że na trzeźwo się nie da...
są na tym świecie sprawy o których nie śniło się fizjologom... czy jakoś tak ;P
no chodzi o to żeby się nie poszczać ze szczęścia jak jest dobrze... itp
siedzę sobie i słucham bluesa... "black coffee"... płynie z głośników... ciepło, cicho zajebiście... ups... nie klniemy... przecież to miejsce publiczne..., ale w sumie... zawsze można stąd wyjść jak się komuś nie podoba.,.. prawda?
Ella Fitzgerald jest genialna... uwielbiam... od dzieciaka uwielbiam... całe moje życie to jeden wielki blues... nie do końca czarny...ale blues... tęsknota, nadzieja... miłość... blues...
o... a teraz... Bjork... ta to ma szmergla... w sumie to jej nie lubię ale to nagranie bije na łeb wszystko czego słucham... uwielbiam... jest w sumie takie... takie jak ja...
http://youtu.be/htobTBlCvUU
hehe... cicho... cichuteńko... ććśśsiiii.... QUIET!!!!!!!!!!!!!
tak... właśnie tak... mam lekko w czubie... qruję się swoją nalewką... aroniowo wiśniową... kurna... bo koleżanka przyniosła do pracy jakąś zarazę i ja oczywiście już załapałam... fuck! że tak powiem... i chyba przestaje widzieć na oczy... nie, nie... nie żebym robiła nalewkę na metylaku... po prostu wypiłam już 2 szklaneczki... i jest mi dobrze... muszę tu częściej pisać bo pomyślicie że pisze tylko po kielichu... i w sumie to macie rację... jakoś nie potrafię się teraz uzewnętrzniać... chyba się zamknęłam... w sobie oczywiście... a duużo we mnie miejsca... całe 72 kilo... hehe... moje życie przewraca się do góry nogami... ciągle i ciągle... jakby qrde nie mogło być zwykłe... takie zwyczajne... szczęśliwe...pogodne... cudne... nie nudne...
łzy... lecą... qżwa! lecą łzy... po co?
http://youtu.be/r5JdQcztJPg
bo co? bo facet którego kochałam poszedł w pizdu??? bo nadzieje pokładane w bachorach spłonęły? bo plany na życie legły w gruzach? FUCK!!! ja tak nie chcę!
bałagan w głowie... dans with me... śpiewa Nouvelle Vague http://youtu.be/Uf7NLY0rspo
ech... życie... jakbyś choć dupę miało to mogłabym czasem cię w nią kopnąć... a tak... nic... mogę tylko popłakać... czasem... bo nie lubię płakać... silna jestem do cholery! przecież jestem! jestem? czy aby na pewno?
ktoś powiedział mi że "By być wielkim mistrzem, musisz wierzyć, że jesteś najlepszy. Jeśli to nieprawda - udawaj, że jednak jesteś" i to jest chyba święta prawda...
afirmacje ble ble ble... ale to qrna działa! chyba muszę przestać pisać bo... po pijaku można napisać wiele... zbyt wiele...
nie jestem pijaczką... nawet nie umiem pić... po piwie mam kaca... ale czasem mam ochotę uciec od świata... śmiać się i płakać... ze szczęścia płakać... tak po prostu z serca...Cesária Évora, Petit Pays
http://youtu.be/LbN8bk9ljQw tęsknie...
ech...
temperatura w pokoju... 18,7 dużo jak na te warunki... (siedzę na zabudowanym balkonie) moja temperatura... jakieś 37, 5... idę do wyra... szkoda że sama... no, w sumie to nie sama bo z trzema kotami… qźwa! Co ja jakaś zoofilka jestem czy jak? chłopa a nie kota do wyra trzeba! ech, życie jest przewrotne a los złośliwy..
dobranoc...
:o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz