środa, 25 marca 2009

panna Nikt

jakoś nie mam ostatnio weny do pisania... może to ta cholerna zima na dworze a może zima we mnie? coś się we mnie popsuło... coś zamarzło albo wyschło... Bóg jeden wie co się stało... jestem jakaś zdemolowana psychicznie... emocjonalnie i duchowo... pomijam aspekt fizyczny który też pozostawia wiele do życzenia... nie mogę zebrać myśli... wszystko mnie drażni, płaczę z byle powodu... nawet leżąc z kotem na dywanie wpadam w histerie... i wyje... wyje do telewizora, do kromki chleba i do kałuży na ulicy... wszystko jest nie tak... dieta mi nie wychodzi, kręgosłup boli, z "młodym człowiekiem" ciężko się dogadać (ostatnio dowiedziałam się że jestem TYLKO matką) z moim Szczęściem nie nadaję już na tych samych falach... coś mi się to życie pier... li... ech... żeby tak można było zostawić to wszystko w diabły i uciec na koniec świata... tam gdzie nikt nie będzie kazał mi rano wstawać do pracy, gdzie jest ciepło i nie trzeba niczego dźwiagać, gdzie wreszcie można by odpocząć do wszyskich trosk codzienności... marzę... marzę o ciepłym morzu, czystym piaseczku, lodach w pucharku i soczystym melonach z lodówki... marzę o muzyce, zapachu łąki, promieniach słonka i nie wiem o czym jeszcze... to niby tak niewiele a jednocześnie tak nieosiągalne... żeby tak można było wyjechać choć na chwilę... tęskinię za latem...
pomarzyć dobra rzecz... u nas przecież nawet ta pioruńska wiosna sie spóźnia a co dopiero lato... ech... ciężko mi... usmiechać się, kochać, być piękną... ciężko mi żyć... pewnie znowu dopadła mnie depresja.... głeboka jak rów mariański... chciało by się krzyczeć NIECH MNIE KTOŚ STĄD WYCIĄGNIE!!! ale nie mam sił... byłam u lekarza... dostałam jakieś piguły... łykam... nie wiem co z tego będzie... czeka mnie wizyta u psychologa... dzis rozmawiałam z moim Skarbem... że chyba już nie mam sił, że się wypalam, że nie dam rady tak dłużej być nikim, że jakby co to ja i tak się nie dowiem bo niby dlaczego, bo kto ja dla niego jestem.. że może... nie wiem.... może jednak nam się uda... nie wiem...
dobranoc...